Mercedes Atego pojawił się w 1998 roku, jako następca, produkowanej od 14 lat, serii lekkich uniwersalnych ciężarówek oznaczonej symbolem LK. Te doskonale przyjęte pojazdy, ze względu na swoją niezawodność i ogromne możliwości zabudowy, zyskały sobie szerokie grono użytkowników, którzy z nadzieją spoglądali w stronę nowego produktu Daimlera.
Początkowo w pierwszej serii produkcyjnej, nowy pojazd oferowany był z dwiema jednostkami napędowymi: cztero- i sześciocylindrowymi dieslami o pojemności kolejno 4,25 i 6,37l. Zarówno pierwsza, jak i druga produkowana była w kilku konfiguracjach mocy, toteż klient mógł wybierać, aż w w ośmiu, różnych wariantach. Z czasem do palety silników dołączyły kolejne jednostki, dlatego w okresie od 2004 do 2013 roku Atego oferowany był już z piętnastoma wariantami mocy. Jak wspominałem przy okazji jakiegoś wpisu o ciężarowych Mercedesach w oznaczeniach, które pojawiały się na drzwiach samochodów pozwalały na odczytanie ich ładowności i mocy silnika. Pierwsza liczba zawsze oznacza ładowność, a kolejne dwie, to skrót od ilości koni mechanicznych. Tak więc, Mercedes Atego 712 posiadał 7 ton ładowności i 122 KM mocy.
Na uwagę zasługuje fakt, iż na początku produkcji modelu Atego, Mercedes nie posiadał w ofercie średniej wielkości ciężarówki, która mogłaby wypełnić lukę pomiędzy Atego a Actrosem – Axor pojawił się dopiero w 2001 roku. Dlatego Atego przez pewien czas oferowany był również z wzmocnioną i powiększoną ramą, stając się tym samym jeszcze bardziej uniwersalnym. Do 2001 roku w ramach Atego budowano zatem wszelkie możliwie konfiguracje dla ciężarówek lekkiej i średniej klasy. Moc największej jednostki napędowej montowanej w Atego urosła wówczas do 326KM. Dzięki temu Atego sprawdzał się również w roli ciągnika siodłowego. Dopełnieniem wysokim możliwości stwarzanych klientom stanowiła gama kabin oferowanych w ciężarówkach serii Atego. Od samego początku produkcji model ten oferowany był z czterema odmianami szoferki. Tak więc, klienci mogli wybierać pomiędzy kabinami – S, S verlängert (przedłużona), L z jednym łóżkiem oraz L Hochdach z dwoma łóżkami. Przetasowania w ofercie Atego wprowadziło dopiero pojawienie się na rynku serii Axor.
Atego, to bez wątpienia najbardziej uniwersalna ciężarówka jaka porusza się po europejskich drogach. Wachlarz zastosowań jest tak ogromny, że nie sposób wymienić ich wszystkich. Pozwólcie, że wspomnę jedynie o tym, iż poza tradycyjnym zastosowaniem w transporcie towarów, Atego często pojawia się także jako pojazdy pożarnicze, ratownicze, samochody służb, bankowozy oraz pojazdy specjalistyczne. Atego bardzo często spotkać możemy na ulicach jako samochód pomocy drogowej. W tym miejscu pominę już kolejne modernizacje oraz generacje i przejdę do opisu bohatera dzisiejszego artykułu.
Prezentowana na zdjęciach miniaturka przedstawia Atego z pierwszej serii produkcyjnej. Miniatura wyprodukowana została przez niemiecką firmę Wiking i już przy pierwszym kontakcie niesamowicie zaskakuje poziomem wykonania. Wiking, to firma, która silnie związana ze swoimi tradycjami sięgającymi lat trzydziestych ubiegłego wieku, oprócz nowoczesnych form produkcji, mocno nawiązuje do swoich korzeni. Z tego właśnie powodu, niektóre z ich produktów mogą być kojarzone z przemysłem typowo zabawkarskim. Do dzisiaj bowiem Wiking oferuje modele, które produkowane są w formach zbliżonych do tych, które stosowano w latach czterdziestych czy pięćdziesiątych. Mają one po dziś dzień ogromne grono zwolenników. Mnie jednak interesuje nieco inna gałąź produkcji Wikinga. Oczywiście mówimy o skali 1:87 i tej jej odnodze, która najwierniej odwzorowuje zarówno współczesne, jak i historyczne modele samochodów użytkowych.
Opisywany model pojawił się na rynku już jakiś czas temu, nie jest on nowością, ale uważam, że jest wart uwagi ze względu na jego atrakcyjność. Już na wstępnie rzuca się w oczy poziom wykonania. Wszystkie elementy spasowane są idealnie. Nie ma absolutnie żadnych wad w montażu oraz malowaniu. Do tego akurat Wiking przyzwyczaił już swoich zwolenników. Niektóre ich modele są nieco uproszczone, ale zawsze porządnie zmontowane i pomalowane. O uproszczeniach nie możemy jednak mówić w przypadku bohatera dzisiejszego wpisu. Miniaturka posiada bowiem wszystkie elementy, których oczekiwałbym od modelu. Mamy zatem świetnie odwzorowaną bryłę kabiny wraz z lusterkami, szczegółową zabudowę oraz podwozie. Jedyne, czego nie lubiłem nigdy w Wikingu to ich charakterystyczne koła. Pozwalały niemal natychmiast rozpoznać, kto jest producentem danego modelu, ale uważam, że w tej materii Wiking mógłby nieco popracować. W przypadku Atego nie rzuca się to nachalnie w oczy, ale są modele, których felgi odbierają im wiele w ostateczniej ocenie. Na uwagę zasługują także elementy oszklenia, które w przypadku tej miniaturki stanowią osobne elementy. Klosze reflektorów nie są więc malowane, a stanowią odrębny element.
Prawdziwe fajerwerki zostawiłem na koniec. Pewnie już wiecie co mam na myśli. Tak, ruchomą platformę oraz żurawia. Jakby mało było tego, że platforma jest ruchoma i można ją dowolnie pochylać, producent zadbał także o to, by można ją było zsunąć w taki sposób, jak ma to miejsce w prawdziwych samochodach pomocy drogowej. Ruchomy żuraw z kolei, stwarza ogromne możliwości gdy chcielibyśmy np. wykorzystać model w dioramie ukazującej scenkę wypadku drogowego i ładowania wraku samochodu za pomocą wysięgnika. Nie wiem czy jest potrzeba podkreślania, że dlatego podoba mi się ta miniaturka. Myślę, że po obejrzeniu zdjęć sami ocenicie model.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz