sobota, 26 września 2020

FSC Star 28 1:43 Polish Resin Models

Fabryka Samochodów Ciężarowych w Starachowicach planowała na przełomie roku 1969/70 wprowadzić na rynek zupełnie nowy model oznaczony symbolem Star 200. Auto miało posiadać ładowność 6t i zastąpić przestarzałe już modele 25 i 27. Niestety specyfika polskiej gospodarki spowodowała, iż znacznemu opóźnieniu uległ termin zakończenia prac nad nową jednostką napędową dedykowaną dla modelu 200. Kierownictwo fabryki zdecydowało się na wprowadzenie modelu przejściowego oznaczonego symbolem 28 i 29. 

Modele przejściowe całkowicie różniły się od swoich poprzedników gdyż w dużej mierze bazowały na podzespołach przyszłego Stara 200. Samochody posiadały nową ramę nośną wraz z osiami, zupełnie nową skrzynie ładunkową oraz kabinę zaprojektowaną przy współpracy z francuską firmą Chausson. Warto tu podkreślić, iż modele przejściowe – 28/29, nie różniły się od siebie wizualnie niczym. Jedyną różnicą była jednostka napędowa zastosowana w obu autach. Star 28 posiadał silnik z zapłonem samoczynnym, a Star 29 z iskrowym. Warto tu nadmienić, że ten drugi, był ostatnim Starem z silnikiem benzynowym. Seryjna produkcję modeli 28 i 29 rozpoczęto w drugiej połowie 1968 roku. 


Na chwilę zatrzymajmy się przy samej kabinie. Nowa kabina Stara 28/29 oferowała znacznie więcej miejsca aniżeli w poprzednich modelach. Warto zwrócić uwagę, iż do znacznej poprawy warunków pracy kierowcy przyczyniło się anatomiczne, regulowane siedzenie, ogrzewanie, wentylacja, możliwość regulacji koła kierownicy, instalacja umożliwiająca montaż radia oraz… umywalki. 


Samochód szybko znalazł sporą rzeszę nabywców. Oczywiście pierwszeństwo w zakupie posiadały wszelkie instytucje państwowe. Mimo przejściowej konstrukcji samochód stanowił powiew wyczekiwanej nowoczesności. Na bazie Stara 28 i 29 produkowano także ciągniki siodłowe, izotermy, samochody samowyładowcze, żurawie samojezdne oraz inne pojazdy specjalistyczne. 


Podstawową wadą Stara 28/29 był brak wspomagania kierownicy oraz niezsynchronizowana skrzynia biegów. Kierowcy uskarżali się także na topornie działające sprzęgło i „twarde” hamulce. 


Star 28 i jego bliźniak 29 wpisały się złotymi literami w historię polskiej motoryzacji, mimo iż tak naprawdę były wynikiem nieplanowanych komplikacji. Nie przeszkodziło im to w dzielnej służbie w budowie polskiej gospodarki. Gdzieniegdzie do dziś spotkać można sprawne egzemplarze. 


Ogromnie ucieszył mnie fakt, iż na naszym polskim podwórku pojawiła się miniatura Stara 28. Od razu zaznaczę, że nie jest to wielkoseryjny model produkowany w chińskiej fabryce, a ręcznie robiona miniaturka, za którą odpowiada pasjonat modelarstwa ukrywający się pod nazwą Polish Resin Models. Modele powstają tylko i wyłącznie na indywidualne zamówienie i nie są dostępne w żadnej dystrybucji. 


Duże doświadczenie w modelarstwie, a przede wszystkim ogromna staranność zaowocowały tym, iż mamy do czynienia z modelem o niespotykanej jakości. Widziałem ten model na kilku fotografiach, lecz dopiero, gdy otrzymałem od PRM długo wyczekiwany modelik osłupiałem z wrażenia. 


Poziom odwzorowania, detale oraz staranność wykonania pozostawia wszystkich znanych mi producentów przemysłowych daleko w tyle. Wystarczy spojrzeć na fotografie by zachwycić się odwzorowaniem bryły szoferki oraz proporcji całego pojazdu. Wspomniana kabina poza mnogością fototrawionych elementów zewnętrznych posiada także wspaniałe wnętrze. Możemy do niego zajrzeć dzięki opuszczonym szybom w drzwiach. Od razu rzuca się w oczy koło kierownicy, zestaw wskaźników oraz obicia wewnętrzne drzwi wraz z osprzętem. Wspaniale prezentują się także elementy zawieszenia, skrzynia ładunkowa i ogumienie. Całe oświetlenie pojazdu, również wykonano na najwyższym poziomie. 


Jak wspomniałem wyżej modele wykonywane są na indywidualne zamówienie, dlatego kolorystyka wszystkich elementów dostosowana może być do życzeń klienta. Ja zamówiłem dla siebie egzemplarz w kolorze niebieskim, z szarą skrzynią i podwoziem, ale z elementami napędu w kolorze czerwieni. 


Całości efektu dopełnia podstawka, na której znalazły się dwie fototrawione tabliczki. Jedna z nich posiada informacje o modelu, druga natomiast, na życzenie kolekcjonera może zostać opisana jego imieniem i nazwiskiem lub pseudonimem. Mój egzemplarz posiada dedykację dla Muzeum 1:43. To drobny detal, ale czyni model całkowicie unikatowym. 


Z informacji z pierwszej ręki wiem, iż powoli powstają kolejne modele, które z pewnością zachwycą niejednego fana polskiej motoryzacji. Raptem kilka dni temu PRM zaprezentowało wspaniałego baltonowskiego Stara 28 furgon. Tymczasem trwają prace nad kolejnymi wersjami zarówno Stara 28/29, jak i modelami serii 20, 25, 200, tak aby stworzyć niemal pełną linię modelową. 


Kibicuję ogromnie Polish Resin Models i mam nadzieję, że niedługo będziemy się zachwycać kolejnymi wspaniałymi miniaturami. Tymczasem zapraszam Was do galerii. 



















12 komentarzy:

  1. Za ile to cacko ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Z przejściowymi modelami Stara było podobnie jak z Syreną 104. Ta była już zaprezentowana w 1962 roku ,miała drzwi otwierane w normalnym kierunku i silnik trzycylindrowy. Oczywiście nastąpiły problemy z wprowadzeniem tego silnika (S31) do produkcji. Ta sama historia , również opóźnienie. Wszystkie Syreny to tylko przejściówki do właściwego modelu 104. Szkoda tylko , że już w 28 nie pracowały silniki S359 ze Stara 200 o mocy 150 KM , tylko 100 - konna pokraka :) , która robiła więcej dymu niż mocy użytecznej :). Szymon , wspaniały zakup. Wiem ,że tanio nie było , ale moim zdaniem naprawdę warto :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam dobrze wiesz Sławku, że w zbieractwie i kolekcjonerstwie cena często gra poboczną rolę. Moim zdaniem ten model wart jest każdej wydanej złotówki.

      Pozdrawiam;)

      Usuń
    2. Model wygląda ładnie uważam że jeśli model kosztuje do 350 zł to na pewno warto go posiadać ,każda inna cena to nie porozumienie to jest tylko 1/43 więc nie poszalejemy ja już dawno zrozumiałem że nabijanie kasy komuś bo się tak bardzo na pracował to bardzo zle podejście ,u nas panuje chore myślenie polski model to i cena z kosmosu,myślę że Mercedes z Noreva jest przykładem co można mieć do 350 zł ,więc nie jest wart każdej ceny tylko jest robiony dla konkretnej grupy odbiorców którzy są w stanie zapłacić każdą cenę za polski unikatowy model ,przykładem są modele Trackera w cenie koło 800 zł tyle że wykonanie u niego uszczelek to patologia tu widzę że jest ok, pozdrawiam to jest tylko moje zdanie i tyle

      Usuń
    3. Rzadko piszę komentarze na czytanych przeze mnie blogach, ale muszę zabrać głos. Nie wiem czy kolega Polo, który napisał komentarz powyżej, ma jakiekolwiek pojęcie o modelach, bo to co pisze przeczy temu. 350 zł to żadna kwota jeśli chodzi o modele. Taniej kupisz masówki, zabawki, produkty przemysłowe. Tak się składa, że zbieram zarówno modele w skali 1:18, jak i mniejszych. Wyobraź sobie, że czasem za porządną ciężarówkę w skali 1:87 trzeba zapłacić równą albo i większą kwotę. Jeśli więc dla kolegi to "chore" to może nie warto zbierać modeli, a zająć się hodowlą rybek? Jeśli przeczytałes post ze zrozumieniem, to pewnie zauważyłeś, że kolega Szymon napisał, że to model robiony na zamówienie. Jeśli zobaczyłeś zdjęcia, to pewnie zauważyłeś na jakim poziome jest on wykonany. Tak, sparki, neo, premium classixxy i inne, mogą się schować, bo model jest robiony ręcznie. Jeśli nadal nie rozumiesz, to wyobraź sobie, że każdy detal jest zrobiony przez jednego człowieka - koła, kabina, skrzynia, znaczki, nawet ta genialna kierownica. Kiedyś zajmowałem się robieniem niewielkich figurek znanych postaci - też na zamówienie. Nim wypuściłem w świat pierwszą spędziłem kilka lat na szlifowaniu formy. Tysiące prototypów wylądowało w koszu. Tysiące godzin spędziłem na doskonaleniu produktu, aż uznałem, że wreszcie nadaje się do pokazania światu. Cena - w przeliczeniu na zł, wyższa niż 350 zł, rozmiar kilka cm. Przykro się czyta, jak ktoś kto nie ma zielonego pojęcia o czym mówi, pisze,że patologią jest cena tego czy tamtego modelu. Patologią jest podejście kolekcionerów, którzy chcieliby wszystko za darmo, albo do wszystkiego podchodzą ze z góry założoną niechęcią.
      Dziękuję Szymon za pokazanie tego modelu i za to, że chce sie Tobie i Arkowi prowadzić tak świetnego bloga.

      Artur

      Usuń
    4. Dziękujemy Arturze, za miłe słowa o naszym blogu. Prawdą jest to, co piszesz, ale zauważyłeś na pewno, ze polscy zbieracze sa mocno podzieleni. Dla jednych glupotą jest wydawanie kilkuset zl na model, dla innych kupowanie modeli kierujac sie przedewszystkim ceną. Tak bylo, jest i bedzie. Indywidualną sprawą jest, co kto mysli ale fakt faktem ogrom pracy i efekt, jaki wywołuje model Stara 28 PRM, na dlugo czyni go liderem.

      Pozdrawiam

      Usuń
    5. Witaj wodzu he he bierzmy komentarze z przymrużeniem oka na wesoło,miałem na myśli tylko to że tak zwane masowe produkty typu merce z Noreva przewyższają tego stara jakością i ceną ,skala robi swoje i tyle o otwieranych elementach nie wspomnę.Druga sprawa cena u producenta nie przekracza 200 zł reszta to fanaberie sprzedawców,skala 1/43 jest za mała by płacić za nią aż takie pieniądze to jest moje zdanie i tyle ,zobacz że ciężarówki w 1/18 chodzą do 600 zł i jeśli po miniesz fakt że masz za mało miejsca i że to nie Star to i tak przebiją jakością wyglądem itp Stara ,dziwne jest to że to co jest lepsze od deagostini ,Atlasu i jest polskiego to ma chore ceny z jednego powodu że wydanie 350 za model to jest problem u nas w kraju ,dla mnie nie lecz wydanie np 500 zł za 1/43 to już przesada.Wracajac do Premium Cl... Ile by się dało żeby wydali nasze pojazdy ale nie wydadzą bo u nas zbieracze to głównie gazetkowi.Na koniec przyjdzie taki czas że Road ...zacznie wydawać np Kamazy w cenie do 600 zł i powiesz tak jakie to jest zajebiste.

      Usuń
    6. I tu niestety się mylisz. Miałem to szczęście, oglądać u zaprzyjaźnionych kolekcjonerów modele w skali 1:18, warte 5-6 tysięcy złotych. Wyobraź sobie, że w takich modelach odwzorowaną masz każdą śrubkę, każdego nita, najmniejszy przewód, a nawet nakładki na pedały. Ciężarówka w skali 1:18 za 600 zł to poprostu wielka zabawka. Niestety też miałem okazję oglądać Road Kings i wiesz poza tym, ze są efektowne bo duże... niestety mają ubogie podwozia, fatalny lakier i morze paskudnego plastiku w środku. Nie wiem czemu tak bardzo próbujesz wszystkim udowodnić wyższość 1:18 nad 1:43. Dobre 1:18 kosztuje krocie, modele po 300-600 zł, to niestety zwykła masówka, wśród których czasem trafi się dobrze zrobiona miniatura, jednak jej wartość będziesz mógł ocenić dopiero po latach, kiedy zacznie puchnąć lakier, kruszyć się stop etc. Nijak ma się porównywanie takich modeli ze Starem, którego nie wiedzieć czemu tak się uczepiłeś ;)

      Pozdrowienia;)

      Usuń
    7. Dzięki produkcji masowej mamy co zbierać , masz trochę racji i ja mam trochę u mnie model ma stać i tyle ,cieszyć oko ,podejście moje wynika z tego że jeśli wszedłeś w 1/18 to coraz częściej zadajesz se pytanie że 1/43 jest słabe i za drogie co do wad lakieru nie zdarzyło mi się jeszcze w żadnym modelu żeby coś po paru latach było nie tak co do wartości życzę żebyś odzyskał kasę za model bo zarobić nie zarobisz to jest Polska pamiętaj i już dawno z kolegami doszliśmy do wniosku że to co wkładamy to nie wyjmiemy ewentualnie przy dużym szczęściu stracisz na modelu 20 proc, pozdrawiam i wyluzuj to tylko zabawki, pozdrawiam

      Usuń
    8. Polo, przyjacielu, ja jestem wyluzowany;) to tylko tekst, który niestety nie przekazuje emocji. Racją jest, że modele to żadna inwestycja, ale nie zbieram modeli dla zysku, a dla radości jakie mi dają. Gdybym miał robić to dla kasy, nie miałoby to sensu. Mylisz się jednak w kwestii mojego podejścia do 1:43. To moja główna skala i tej bede sie trzymał zawsze. Nie ze względu na miejsce czy koszty, po prostu mi odpowiada najbardziej. Jak pewnie przeczytałeś we wpisach 1:18 trafiło do mnie tylko dlatego, ze nie ma modelu Mercedes W123 w 1:43, który by mnie zadowalał.

      Pozdrawiam;)

      Usuń
    9. Spoko ja też w 1/43 zostaje w dziale ciężarówek, autobusów i nie których dostawczych bawmy się pasją a czy model jest tańszy czy droższy ,lepiej wykonany ,gorzej to sprawa drugorzędną ,Stara na żywo nie widziałem a wiesz że real to nie fota być może sam się na niego skusze bo mam podejście że lepiej jeden Star konkretny niż 10 byle jakich pozdrawiam.

      Usuń