wtorek, 28 listopada 2017

ZAZ 968A Zaporożec 1:43 DeA/IST Models

       Wybaczcie chwilę przerwy, ale dopadła mnie jesienna chandra, z którą jakoś nadal ciężko mi się uporać. Z wiekiem chyba coraz bardziej staję się wrażliwy na pogodę i choć nigdy nie przepadałem za żarem lejącym się z nieba, to ostatnio jakoś zaczyna mi go brakować. Czas jednak zostawić jesienne depresje w tle i zająć się kolejnym modelikiem. Dzisiaj na chwile wrócimy do samochodów osobowych, ale nadal pozostaniemy w klimacie dobrze znanych nam demoludów. Nie wiem jak się to stało, ale w całej historii Muzeum 1:43 przegapiłem jeden z najbardziej znanych i rozpoznawalnych samochodów byłego Związku Radzieckiego – Zaporożca 968A. 


    Zamierzam nadrobić to niedopatrzenie i zaprezentować Wam dobrze znaną polskim kolekcjonerom miniaturkę pochodzącą z serii Kultowych Aut Peerelu. Tak, tej serii, na którą wylewałem nie raz pomyje, a która jednak kilka małych perełek posiadała. Jedną z nich jest właśnie opisywany modelik popularnego Zaporożca. Nim jednak przejdę do opisu samego autka, chciałbym przytoczyć garść informacji o tym ciekawym pojeździe.
    Prace nad następcą modelu ZAZ 965 rozpoczęto na początku lat sześćdziesiątych ubiegłego stulecia. Już w 1961 roku gotowe były pierwsze prototypy samochodu, którego docelowym odbiorcą miał być oczywiście lud pracujący. Auto miało być łatwo dostępne, proste, tanie w zakupie i utrzymaniu. Model 966 otrzymał zupełnie nowe nadwozie, które wbrew powszechnej opinii nie było wzorowane na NSU Prinz. Ten drugi wóz powstał mniej więcej w tym samym czasie i podobnie jak ZAZ 966 wzorowany był na Chevrolecie Corvair, stąd przyjmuje się, że podobieństwa mogły być przypadkowe. Osobiście uważam, że Zaporożec był od NSU o niebo ładniejszy. Nowe nadwozie było znacznie przestronniejsze niż w modelu 965. Wóz poszczycić się mógł większym bagażnikiem oraz przestrzenią dla podróżnych. Doskonale dawał sobie radę także w trudnych warunkach drogowych. Pamiętajmy, że w latach sześćdziesiątych większość dróg w Związku Radzieckim poza miastami nie była utwardzona. ZAZ doskonale sobie z nimi radził z racji dość wysokiego prześwitu, dobrego rozłożenia mas oraz dużych, 13-calowych kół. Do dziś pojawiają się głosy, że w swoich czasach nie miał sobie równych wśród samochodów osobowych w tej materii.  
       Bez wątpienia najładniejszą z wszystkich wersji ZAZ serii 966/968 jest wersja A, która z racji pięknych chromowanych wstawek oraz charakterystycznych wlotów powietrza, czyniła z tego małego, awaryjnego i hałaśliwego pojazdu naprawdę urocze auto. Wystarczy popatrzeć na pięknie ozdobiony przód pojazdu, klasyczne klamki czy chromowane wstawki wokół reflektorów, szyb i wlotów powietrza, by dostrzec odwołania do najpiękniejszych lat amerykańskiej motoryzacji. Tak kochani, amerykańskiej. To autko zdawało się krzyczeć „Patrzcie na mnie, jestem mały, ale klasyczny!”. Bez wątpienia w całej rzeczy radzieckich samochodów osobowych, to właśnie ZAZ 968 zasługuje na miano najpiękniejszego.
      Zapewne zapytacie czy miniaturka ZAZa zasługuje na taką opinię? Z pewnością nie należy do najbrzydszych, bo tych akurat na rynku jest bardzo wiele. Modelik, który prezentuję na zdjęciach to oczywiście produkt chińskiej IST Models (IXO), która jak już wiecie, moim skromnym zdaniem, do pierwszej ligi nie należy. Nie szkodzi. ZAZ 968 w tym przypadku, mimo swojego gazetowego charakteru, prezentuje się pięknie i co ważne, mimo iż ma już kilka lat – nie rozpadł się (tak, będę to powtarzał z uporem maniaka). Podoba mi się bryła nadwozia, częściowo odwzorowane chromy oraz lakier, któremu nic nie można zarzucić. Brakuje barwionego wnętrza, chromowanych elementów wokół tylnych reflektorów oraz nieco lepszych wycieraczek. Mimo to, jak na gazetowy charakter, model broni się doskonale i przyznam, że jego obecność w mojej kolekcji ogromnie mnie cieszy. No, może cieszyłaby bardziej, gdyby był błękitny… 









14 komentarzy:

  1. Rosjanie lubili wzorować się na amerykańskich autach, więc taki „mini-amerykaniec” nie dziwi. Tak czy owak, jest to jeden z najprzyjemniejszych wizualnie modeli z ZSRR. Sam modelik jak na standardy KAP całkiem przyzwoity.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że lubili, niektóre z radzieckich aut są bardziej amerykańskie niż oryginały (patrz ZIS 151, Ził 130). Przyznam, że udawało im się wyłuskać z charakterystycznej amerykańskiej stylistyki to co najlepsze;) Modelik z KAPu nie jest zły, ma kilka drobnych mankamentów ale ogólnie to auto zasługuje na uwagę i pozytywną ocenę.

      Pozdrawiam;)

      Usuń
  2. Mamy błękitnego 966 z serii rosyjskiej, który w sporych ilościach pojawił się swego czasu w koszach, więc może ten biały nie jest najgorszy. Chyba, że to sprawa osobiste, to wtedy już inna sprawa. ;) Ja swego czasu, gdy na targowiskach wielu miast można było pohandlować z Rosjanami, nie kupiłem białego modelu/zabawki Zaporożca, tyle, że w większej skali. Już nie pamiętam dlaczego nie kupiłem, ale potem sobie to często przypominałem. Wielu go pewnie kojarzy. No i jak pojawił się biały Zaporożec w KAP, to na pewno się uśmiechnąłem. :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam;) oczywiście, że osobista. Jak byłem dzieckiem do mojego sąsiada przyjeżdżał ktoś błękitną 968ką, która wówczas wydawała mi się niesamowita;) do dziś chyba własnie błękitne zaporożce robią na mnie największe wrażenie;) Faktycznie w koszach zalegały niebieskie 966tki, no ale to niestety 966, a nie 968 więc to go dyskwalifikowało;) W Złotej Kolekcji był z kolei czerwony, też ładny no ale zdyskwalifikowany z wiadomego powodu;)

      Pozdrawiam i dziękuję za wizytę;)

      Usuń
  3. Dla mnie to jeden z ważniejszych modelików, które wyszły w KAP. Sentyment mam tym bardziej większy, że modelik ten kupił mi mój tata :)

    Pozdrawiam!

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz absolutną rację Piotrze. Aż mi wstyd, że przeoczyłem ten modelik, bo to kawał naprawdę dobrej miniaturki. Zastanawiam się nad pomalowaniem wnętrza,żeby nieco dodać mu efektu.

      Pozdrawiam;)

      Usuń
  4. Ahora que veo tus fotos aprecio que es un modelo interesante para tener y muy barato según he visto por Ebay.

    Lo apunto para una compra futura.

    Saludos!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antonio, amigo mío, creo que vale la pena invertir unos euros en este modelo. Está bien hecho y es divertido barato por su calidad.

      Saludos!

      Usuń
  5. Dzisiejsze cywilizacje zapominają wiele naturalnych rytmów, które wcześniej lub później każdy z nas zauważy. Noc jest dla snu, poranek dla pracy, niedziela dla nie robienia niczego, ciepły czas dla budowania i tańca, zimny czas dla długiego i głębokiego myślenia i rozmowy.
    Nie znam przyrody w Górach Sowich, ale może jesteś śpiącym misiem, który chce oszczędzić energię na wiosnę. ;)

    Ten Zaporożec zaskoczył mnie na dwa sposoby. Drugi sposób to obfitość wyrafinowanych chromowanych detali w samochodzie, który, jeśli widzisz odprawę i jej "buty", jest w 100% radzieckim.
    Pierwszym sposobem było zwrócenie uwagi na tę markę samochodów. Czy możesz uwierzyć, że tutaj, w urzędzie celnym, czeka na mnie Zaporoże? Ale zapewniam, że to bardzo, bardzo różne :)

    http://nacekomie.ru/forum/viewtopic.php?f=187&t=25853

    Pozdrowienia, mój przyjacielu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Pablo, świat pędzi do przodu nie zwracając uwagi na to co nas otacza. Trudno powiedzieć czy oszczędzam energię, raczej próbuję ją z siebie wydobyć, ale chyba bezskutecznie;)

      Widzę, że Twój Zaporożec znacznie się różni od mojego, chociaż zaryzykowałbym stwierdzenie, że komfort jazdy i hałas mógł być podobny;) Mam nadzieję, że Twój Zaporożec szybko trafi do Twojego zbioru i pokażesz nam go na blogu już niedługo;)

      Pozdrawiam serdecznie;)

      Usuń
  6. Popieram przedmówców. Jak na KAP to wykonanie bardzo fajne. Sam samochód też mi się podoba. Lubię te stare radzieckie auta inspirowane stanami. Moim faworytem jest Gaz-13 Czajka ;D

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę mało kto widzi w nim inspirację amerykańską motoryzacją. Wszyscy generalnie kojarzą go z NSU, może słusznie, może nie... Tak naprawdę gdyby mu nadać gabaryty klasycznego amerykańskiego krążownika to dopiero wyszły by na wierzch wszystkie inspiracje;) A Czajka... typ trafiony w samo sedno:)

      Pozdrawiam;)

      Usuń
  7. Drogi przyjacielu Zsymon, lubię mroźną zimę!
    Piękny, bardzo piękny ZAZ 968, pomimo jego pochodzenia jako kolekcjonerski model. I bardzo podobne do starej NSU.
    Uścisk!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Juanh, Zaporożec jest podobny do NSU Prinz, ale w źródłach podają, iż wzorowany był na nieco innym samochodzie;) trudno oczywiście przyjąć to za pewnik, ale kto wie;) mam spore zaległości u Ciebie;)

      Pozdrawiam;)

      Usuń