niedziela, 29 listopada 2020

Lada 2106 (1600) 1:18 Triple9

Większości przeciętnych Europejczyków nazwa miasta Togliatti niewiele mówi. Na pytanie gdzie leży Togliatti, sugerując się włoskim brzmieniem nazwy, statystyczny europejczyk odpowiedziałby, że zapewne we Włoszech. Nie wątpię, że przeciętny Europejczyk wie, gdzie leżą Włochy, i mam też nadzieję, że statystyczny mieszkaniec kraju nad Wisłą także…  na szczęście nie to jest przedmiotem wpisu. Otóż Togliatti, moi drodzy leży w Rosji, w obwodzie Samarskim. 




Miasto założone zostało w 1737 roku i do 1964 nazywało się Stawropol Nad Wołgą. Sympatia radzieckich komunistów do włoskiego komunisty Palmiro Togliatii, zaowocowała pośmiertnym uczczeniem jego pamięci i nadaniem jego nazwiska w 1964 roku, jako nowej nazwy Stawropola Nad Wołgą. Od tego czasu miasto nosi dość egzotyczną, jak na rosyjskie warunki, nazwę Togliatti. To liczące dzisiaj około 700 tys. mieszkańców miasto, nie było ani znanym ośrodkiem kultu religijnego, ani nie należało do czołówki miast uniwersyteckich Rosji, nie wyróżniało się architektonicznie, ani kulturalnie. Trzeba jednak wspomnieć, że było w swoim czasie uznawane za kurort leczniczy, którego najbardziej znanym specyfikiem był Kumys, czyli napitek ze sfermentowanego mleka klaczy.


Tak naprawdę pewnie w żaden sposób nazwa Togliatti nie wybiłaby się na arenie międzynarodowej, gdyby nie ulokowano w nim największych radzieckich zakładów samochodowych VAZ. Miasto w błyskawicznym tempie zaczęło się rozrastać. Poza lokacją ogromnych zakładów samochodowych, żeby całkowicie zminimalizować potencjalne braki surowców i części, rozlokowano także zakłady wytwarzające podzespoły i surowce do produkcji samochodów. Togliatti stało się, więc bardzo ważnym ośrodkiem przemysłu chemicznego.  


Jak wspomniałem to właśnie w Togliatti od lat siedemdziesiątych wytwarza się samochody powszechnie znane, jako Lada (w Polszy Łada). Na mocy udzielonej przez Fiata w 1966 roku licencji, 17 kwietnia 1970 roku z taśmy produkcyjnej Wołżańskich Zakładów Samochodowych (WAZ), zjechała pierwsza Łada 2101 czyli licencyjny Fiat 124. Modernizowana, przebudowywana i przeprojektowywana przez kolejne dziesięciolecia, w niektórych częściach świata produkowana była przez kilka dekad, stając się jednym z najdłużej produkowanych samochodów w historii motoryzacji. 

 

Bohaterem dzisiejszego wpisu będzie Łada 2106. Model 2106 był zmodernizowaną wersją swojej poprzedniczki 2103. Konieczność modernizacji przepięknego modelu 2103 wymusiły, nie idący naprzód postęp techniczny, nie wzrastające oczekiwania klientów, a… braki i cięcia kosztów. Przeprojektowaniu uległy głównie elementy chromowane, które ze względu na złożoność produkcji znacznie ograniczono w stosunku do modelu 2103. W nowym modelu pojawiła się więc odmieniona atrapa z reflektorami wpuszczonymi w plastikowe wkładki, które przypominały nieco naszego rodzimego Fiata 125p. Przesunięto nieco niżej kierunkowskazy na błotnikach przednich. Tuż za nimi zaczynała swój bieg chromowana listwa, która zakończona była na tylnych błotnikach odblaskami. Auto, dzięki temu prostemu zabiegowi zyskało na elegancji. Kolejną nowością były zespolone lampy tylne, które łączyły w jednym kloszu światło stop, kierunkowskazy, przeciwmgielne oraz światło cofania. 


Pod maską modelu 2106 znalazła się zmodyfikowana jednostka napędowa o pojemności 1.6L i mocy 78KM. Silnik w stosunku do swojego poprzednika „urósł” o całe 3KM, i choć wartość ta wydaje się dziś śmieszna, znacznie podniosło to jego dynamikę. 


Popularna „szestyorka” była na tyle udanym modelem, że do dziś dnia Rosjanie wspominają ją z ogromną sympatią. Łada 2106 była najpopularniejszym samochodem produkowanym w całym byłym Bloku Wschodnim i jednym z najliczniej produkowanych na świecie. Auto okazało się także hitem eksportowym. 


Model 2106 produkowany był w czterech zakładach: AvtoWaz – Togliatti, RosŁada – Syzań, IżAvto – Iżewsk i Anto-Rus na Ukrainie. W samych tylko zakładach w Togliatti wyprodukowano 4 175 000 egzemplarzy modelu 2106. Trudno znaleźć dane ile aut opuściło pozostałe trzy fabryki. Najdłużej, do 2006 roku, Lada 2106 produkowana była w zakładach w Syzaniu. 


Gdy jakiś czas temu zobaczyłem zapowiedź modelu Łady 2106 w skali 1:18 postanowiłem, że jak tylko będzie to możliwe, wzbogaci on mój zbiór. Nie trzeba było długo czekać, ponieważ modelik niewiele później pojawił się w jednym z niemieckich sklepów, w którym akurat robiliśmy wspólne zakupy z kolegami z forum. Tym oto sposobem, jakieś trzy, może cztery tygodnie temu stałem się posiadaczem kremowej łady 2106 w skali 1:18. 


Producentem modelu jest firma KK-Scale (taki napis widnieje na podwoziu), natomiast zapakowała go i sprzedaje pod swoim szyldem firma Triple9, która słynie z akrylowych gablotek na modele oraz przepaków m.in. modeli Premium X. 


Przyznam, że kupując ten model kierowała mną ciekawość. Zakładałem, że poziom wykonania miniaturki nie będzie wyższy niż budżetowe, tanie „osiemnastki” oferowane na rynku np. przez MCG i że w najgorszym wypadku wymienię go na coś innego. Jakież było moje zaskoczenie, gdy już rozpakowałem moją szestyorkę. 


Modelik na pierwszy rzut oka prezentuje się świetnie. W oczy od razu rzucają się ładnie wykonane koła z charakterystycznymi chromowanymi dekielkami. Bryła wydaje się być odwzorowana prawidłowo, zachowano charakterystyczną, ładnie opadającą ku tyłowi linię boczną. Przedni i tylny skos również wykonano prawidłowo. Lakier pokrywający model położony jest równo, nie ma żadnych wad, ale moim zdaniem mógłby być minimalnie cieńszy, co podkreśliłoby ostre przetłoczenia boczne. W modelu podoba mi się także, to jak wykonano wszystkie klosze reflektorów. 


Do wnętrza modelu zajrzeć możemy jedynie przez duże okna, ponieważ żaden z elementów nie jest ruchomy. Jak wiecie nie jestem zwolennikiem ruchomych elementów, ale w tym przypadku odpowiednio dopracowany detal mógłby podnieść efekt końcowy. Cóż, jest jak jest. W przedziale pasażerskim od razu rzucają się w oczy ceglastoczerwone siedzenia. Podoba mi się ten kolor, ładnie współgra w lekko kremowym kolorem nadwozia. Na siedzeniach podkreślono wszystkie przeszycia. Podobnie sytuacja ma się z obiciami drzwi – tu również mamy do czynienia z wyrazistymi przetłoczeniami i… uproszczonymi uchwytami. Deska rozdzielcza odwzorowana jest prawidłowo, zalazły się na niej wszystkie wskaźniki oraz charakterystyczny zegar w środkowej konsoli. Trochę toporny wydaje się drążek zmiany biegów. 


Kilka słów należy Wam się także w kwestii podwozia. Zaskoczyło mnie, że model posiada resorowane obie osie. Resory są jednak dość „miękkie”. Model, z racji metalowego nadwozia, jest dość ciężki, co powoduje, że stawiając go na kołach tylne zawieszenie mocno siada. Przednia oś jest skrętna, kręcąc kołami porusza się także kierownica. 


Wrażenie, jakie zrobił na mnie ten model jest na tyle pozytywne, że postanowiłem zostawić go w kolekcji i nie wymieniać na nic innego. Model ten, którego cena plasuje go w kategorii budżetowych, naprawdę pozytywnie zaskakuje, a co za tym idzie, stanowi naprawdę efektowne uzupełnienie kolekcji fanów motoryzacji czy to radzieckiej, czy całego Bloku Wschodniego. Na rynku dostępnych jest kilka wersji kolorystycznych – kremowa, ceglasta, granatowa, oraz trzy wersje policyjne. Mam nadzieję, że moje zdjęcia pomogą Wam w zdecydowaniu, czy warto zakupić model Łady 2106 w skali 1:18. 















   


6 komentarzy:

  1. Gdzie mozna kupuc takie modele aut z PRL w skali 1/18?

    OdpowiedzUsuń
  2. Model posiadam w kolorze granatowym długo się zastanawiałam nad kupnem raz że nie znam producenta ,dwa ceny na allegro są bardzo wysokie. Co do modelu naprawdę może się podobać choć trzeba przyznać że mimo że na spodzie widnieje KK scale to za pewne ktoś komuś to zrobił w tańszej wersji i słabszej jakości ,bo na pewno nie jest to poziom normalnego KK scale Oceniając model myślę że jest to bardzo fajny model i w miarę udany ,szkoda tylko że u nas jak zwykle ceny z kosmosu ponad 300 zł za ten model to mimo wszystko za dużo i na pewno w tej cenie powinno być trochę lepiej jakościowo tak czy inaczej model bardzo fajny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Polo, zgadzam się, model fajny, no a cena... 300 za osiemnastkę to jeszcze nie tak źle. KK-scal to też bardzo nierówny producent, a ten model raczej należy do bardzo udanych.

      Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Me encantan todos los LADA, son un símbolo de la URSS. Lástima que los modelos en 1/18 están lejos de mi alcance, tanto por sus costos como por el espacio físico que ocupan en una vitrina.
    Szymon, dejé un comentario en la entrada hecha por EMER de los Heishman BMW amarillo y blanco, me encantaron! Pregunto, son conversiones hechas por un modelista alemán a partir de los modelos de Bizarre?
    Abrazo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hola Juan, es cierto, los modelos 1:18 ocupan mucho espacio. Yo mismo tengo varios y ya me falta espacio.
      El modelo de Heishmann es una miniatura hecha completamente desde cero por un modelador alemán. No es una conversión.

      Abrazos:)

      Usuń