sobota, 23 stycznia 2021

Ził 130 "Żywa ryba" 1:43 Автоистория (АИСТ)

Doroczna hekatomba karpi, czyli Święta Bożego Narodzenia już za nami. Młodsze pokolenie zapewne nie wie, iż tradycyjny polski świąteczny karp, bez którego nie może odbyć się niemal żadna kolacja wigilijna, to pozostałość po… komunie. Tak, moi drodzy, to właśnie za czasów PRL i dzięki uprzejmości ówczesnych władz, narodziła się ta nowa, świecka... wróć, chrześcijańska tradycja. Już spieszę wyjaśnić, jak to się stało. ;

Zniszczenia poczynione w Polsce w czasie II Wojny Światowej doprowadziły niemal do całkowitego zaniku spożycia ryb. Nie istniała flota rybacka. Rybacy wypływający w jakimś cudem niezniszczonych lub na szybko skleconych niewielkich łódeczkach, zaspokajali najwyżej potrzeby swoje i swoich sąsiadów. Nawet gdyby udało się pozyskać większą ilość ryb, nie istniał system transportu ich w głąb kraju. Jedyną rybą, jaką mógł kilka lat po wojnie zadowolić się przeciętny Kowalski, była szprotka albo… paprykarz. Chyba, że sam trudnił się wędkarstwem lub kłusownictwem.


Rząd Peerelu, a dokładnie minister Hilary Minc, wpadł więc na pomysł podniesienia ilości spożywanych przez obywateli ryb poprzez zapewnienie obywatelom dostępu do nieograniczonej ilości świeżych ryb, pochodzących z państwowych hodowli. To właśnie Pan Minc, był autorem hasła „Karp na każdym wigilijnym polskim stole”, które jak widać, przeżyło i komunę i Pana Minca. Jego pomysł zapewnienia Polakom dostępu do świeżych ryb był bardzo prosty. Jak wspomniałem, ryby morskie należały do luksusu, dlatego też rozpoczęto budowę rozsianych po całym kraju stawów hodowlanych, skupionych pod wspólną nazwą PGR (Państwowe Gospodarstwo Rybne), które to z kolei były głównym dostarczycielem ryb do sieci sklepów Centrali Rybnej. Masowa hodowla karpia była tania, a sam karp rybą nieszczególnie wymagającą, dlatego nieszczęśnik szybko stał się podstawową rybą w jadłospisie Polaków, oraz jednym z symboli Bożego Narodzenia. 


W okresie przedświątecznym przed sklepami Centrali Rybnej ustawiały się długie kolejki chętnych do zakupu karpia. Do mniejszych miejscowości, w których nie było sklepów Centrali Rybnej, dowożono ryby samochodami. Sam doskonale pamiętam Jelcze, Stary, Ziły, na których czasowo montowano specjale, stalowe zbiorniki, bezpośrednio, z których sprzedawana no żywego karpia. Biedak trafiał potem na kilka dni do wanny by ostatecznie po krwawym morderstwie znaleźć się na wigilijnym talerzu, mszcząc się na swoich oprawcach ilością ości i mułowatym smakiem. 


W moim domu, mordowaniem karpia zajmował się dziadek. Obok jednego świniobicia, jakie widziałem w życiu, to właśnie mordowanie karpia było najbardziej traumatycznym widokiem mojego dzieciństwa. 


Bardzo podobne problemy z dystrybucją ryb miała gospodarka radziecka. Do transportu i sprzedaży żywych ryb używano specjalnie skonstruowanych zabudów montowanych na samochodach ciężarowych. Model, takiego samochodu wyprodukowała jakiś czas temu Star Scale Models, a nieco później przemysłowa Автоистория (АИСТ). To właśnie produkt tej drugiej, chciałbym Wam dziś zaprezentować. 


Ził 130 z zabudową do przewozu żywych ryb dostępny jest na rosyjskim runku już od dawna. Modelik, z racji specyficznej zabudowy oraz sporej liczby detali zebrał rdzo pozytywne opinie na forach kolekcjonerskich. Nie trudno się dziwić, ponieważ mamy do czynienia z naprawdę solidnie zrobioną miniaturą. Kabina i podwozie trzymają poziom starszych wypustów wspomnianego producenta. Wszystko zmontowano bardzo starannie, pokryto równym i niezbyt grubym lakierem dbając o wszystkie charakterystyczne dla Ziła detale. Warto przypomnieć, że wszystkie modele Ziłów 130 z Автоистория (АИСТ) posiadają barwione wnętrza. Zabudowa również nie odbiega od poziomu, do jakiego przyzwyczaiła nas Автоистория (АИСТ), choć wprawne oko dostrzeże na niej kilka niewielkich niedoróbek malarskich. 


Podwozie, podobnie jak we wszystkich produktach sygnowanych logiem Автоистория (АИСТ), również odwzorowano z zachowaniem wszystkich niezbędnych detali. W moim egzemplarzu koła osadzono sztywno, nie telepią się na boki, co nie zawsze jest pewnikiem w przypadku Автоистория (АИСТ). 


Zamiast podsumowania po prostu zostawię Was z pięknym modelem Ziła 130, który mam nadzieję przywoła, zwłaszcza u starszych czytelników, nieco przyjemnych wspomnień.

 












8 komentarzy:

  1. Fragment o Karpiu na Wigilijnym stole zdecydowanie trafny. Zastąpił szlachetne ryby w czasie PRL i naprawdę zaskakujące, że ta "tradycja" w masowym wymiarze nadal trwa. Sam model bardzo mi się podoba.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że ta "tradycja" trwa i będzie trwać z tego samego powodu, jaki założył pan Minc. Karp nadal jest tani i łatwo dostępny. Modelik, mimo iż stanowi tańszy odpowiednik SSM, wg mnie niewiele odstaje od swojego droższego brata.

      Pozdrawiam;)

      Usuń
  2. Me encantó la historia del modelo, pero sobre todo el contexto que había detrás de él. De tal forma trajo miseria el comunismo que consumir una carpa (un pescado que aquí en España siempre fue muy aborrecido) era todo un lujo para la población. En fin, menos mal que esa ideología retrógrada e inútil fue apartada de la Historia, aunque (en parte) el populismo ha tomado el relevo.

    Excelente la miniatura, la vengo observando hace tiempo y me encanta, al igual que otros de la colección.

    Saludos!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. La carpa es un pez terrible. Siempre tuve problemas para comerlo porque estaba erizado y limoso. Sorpresa desagradable. Desafortunadamente para los polacos, es la base de la cena de Nochebuena ...

      Pozdrowienia;)

      Usuń

  3. Bardzo interesujące!
    Nie wiem, co jest bardziej niesamowite. Historia, którą opowiedziałeś. Albo ciężarówka przewożąca żywe ryby.
    Ciężarówka jest pięknem o wartości historycznej, która zwiększa jej zainteresowanie.
    Witamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Gaucho Man, bardzo się cieszę, że mój wpis Cię zaciekawił. W Polsce te ciężarówki były ciut inne, ale ten Ził stanowi niezłą podstawę do opowiedzenia polskich tradycji wigilijnych.

      Pozdrawiam;)

      Usuń
  4. Bardzo ciekawy i interesujący wpis ;) . Człowiek całe życie się uczy a i tak... itd. Szymon , super ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Sławku, to faktycznie ciekawa historia o najgorszej z możliwych ryb;)

      Usuń