piątek, 20 grudnia 2013

FSO Polonez 1:43 PRL DeAgostini/IST



     Polonez narodził się w 1974 roku na deskach kreślarskich włoskiego studia Centro Stile Fiat, którego projektanci pod okiem polskich inżynierów zaprojektować mieli następcę Fiata 125p. Zaledwie rok po rozpoczęciu prac nad modelem, który otrzymał roboczą nazwę Polacco Nuova (Polski Nowy) pojawiły się pierwsze prototypy. W 1976 roku projekt otrzymał pozytywną opinię ówczesnego premiera Piotra Jaroszewicza i już 1977 roku rozpoczęto montaż niewielkiej serii w fabryce na Żeraniu. Produkcja pełną parą ruszyła dopiero w 1978 roku.


     Projektanci Polskiego Nowego postawili duży nacisk na wygodę i bezpieczeństwo pasażerów. Zastosowane wówczas rozwiązania z zakresu bezpieczeństwa biernego spełniały najwyższe światowe standardy wyprzedzając paradoksalnie m.in. modele włoskich Fiatów. Polski samochód mógł poszczyć się kontrolowanymi strefami zgniotu z przodu i z tyłu, pasami bezpieczeństwa z napinaczami oraz rozwiązaniami uniemożliwiającymi wbicie się maski do wnętrza pojazdu w przypadku zderzenia czołowego. Ponadto wóz w ówczesnym okresie zadziwiał także wyposażeniem. W standardzie znalazło się  ładne wykończenia wnętrza, bogaty zestaw wskaźników zawierający m.in. obrotomierz oraz zegar, a także welurowa tapicerka, zapalniczka, zamykany schowek i instalacja radiowa. Całości dopełniała regulowana kolumna kierownicy oraz ogrzewana, wyposażona w wycieraczkę tylna szyba. Niestety ze względów oszczędnościowych płyta podłogowa, zawieszenie oraz silnik przejęte zostały z Fiata 125p, co spowodowało, że Polonez odziedziczył większość jego wad. Z racji wyposażenia, wielkości nadwozia oraz elementów poprawiających bezpieczeństwo znacznie także zwiększyła się waga pojazdu co z kolei nie pozostało bez wpływu na jego osiągi. Samochód z silnikiem o pojemności 1481 cm i mocy 75 KM rozpędzał się do 150 km/h w 17,5 sekundy.  Spalał przy tym ok. 10 litrów paliwa.
     Pierwsze serie produkcyjne nosiły nazwy FSO Polski. Oficjalna nazwa Poloneza wybrana została w plebiscycie czytelników „Życia Warszawy” już po wdrożeniu samochodu do produkcji seryjnej. Na przestrzeni ponad dwudziestu lat samochód przeszedł szereg modernizacji zaczynających się w podzespołach a kończących na różnych wersjach nadwoziowych. 



2 komentarze:

  1. Fajnie by było gdyby w kolekcji wyszedł też polonez Analog. W takiej miniaturowej wersji byłby chyba jeszcze fajniejszy niż w oryginale.
    FSO - Caronezzz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz absolutną rację. Zapewne prezentowałby się świetnie, na dodatek gdyby jeszcze wzięła go na warsztat jakaś porządna wytwórnia modeli... ;) swoją drogą dużo mamy takich pojazdów, które z pewnością zasłużyły na miniaturki a nigdy się ich pewnie nie doczekają.

      Usuń